wtorek, 17 lipca 2012

Wojna francusko-brazylijska w Trójmieście



Sama o sobie mówi, że pisać zaczęła szybciej, niż nauczyła się prostego stawiania liter. Już jako pięciolatka wysyłała bajki swojego autorstwa do „Psa Pankracego” Jako nastolatka w dziesięciu zeszytach napisała książkę, której akcję umieściła w Paryżu oraz na wojnie francusko-brazylijskiej.

Kiedy po wielu latach mój mąż zobaczył to dzieło, nie mógł uwierzyć, że mogłam coś takiego wymyślić – śmieje się Małgorzata Warda, trójmiejska pisarka. - Dopytywał się, skąd pomysł, by Francja walczyła z Brazylią i to przez siedem lat? Koleżanki lubiły czytać moje powieści, a mnie cieszyło, że możemy potem rozmawiać o stworzonych przeze mnie bohaterach. Myślę jednak, że bez zainteresowania znajomych, niewiele by się zmieniło – i tak bym pisała. Dla mnie chwile spędzone nad powieścią są naprawdę magiczne. Pisanie wręcz uzależnia.

W domu pisarki specjalne miejsce zawsze zajmowały książki. Zaczytywała się nimi cala rodzina, od dziadka, przez mamę, tatę, aż po dzieci.

W pokoju moich rodziców znajdywał się segment dosłownie uginający się od książek – opowiada Małgorzata Warda. - Uwielbiałam znajdywać tam grube, wielotomowe powieści i wyobrażać sobie, że napisałam je sama. Do niektórych robiłam nawet okładki własnego autorstwa. Rodzice zachęcali mnie do czytania tłumacząc, że dobry pisarz musi przede wszystkim dużo czytać. W ten sposób w siódmej klasie pierwszy raz w moje ręce trafiły powieści Johna Steinbecka, a w liceum miałam już przeczytane poważne dzieła, takie, jak „Okrutne morze” Monsarrata Nicholasa, czy „Każdy umiera w samotności” Fallada Hansa. Z siostrą po dziś dzień wymieniamy się książkami i dyskutujemy o nich tak zaciekle, że na twarzach często malują nam się wypieki.

Małgorzata Warda jest nie tylko pisarką, ale także rzeźbiarką i malarką. Studiowała w gdańskiej ASP, rysunku uczyła się u sopockiej rzeźbiarki Izabeli Smolany. Dla Wardy nigdy jednak nic nie stało się ważniejsze, niż pisanie. Zadebiutowała w 2004 roku „Bajką o laleczce” w zbiorze „Wesołe historie”. Rok później były „Dłonie" napisane na czwartym roku studiów pod wpływem filmu „Love is all around". Sukcesem okazała się powieść wydana w 2006 roku - „Ominąć Paryż”.

Każda moja powieść opowiada inną historię – twierdzi pisarka. - W każdej staram się poruszyć jeden ważny temat. Wiele pracy wymagała ode mnie książka „Nikt nie widział, nikt nie słyszał”, ponieważ chciałam w szeroki sposób opowiedzieć o porwaniu dziecka. Przygotowując się do napisania tej powieści prowadziłam rozmowy z policją, z osobami zajmującymi się poszukiwaniem zaginionych osób i zgłębiałam historie kobiet, które przez dłuższy czas były przetrzymywane. Moja najnowsza powieść „Dziewczynka, która widziała zbyt wiele”, również porusza ważny temat: opowiada o przemocy, ale też i o sile miłości.

Dla pisarki Trójmiasto jest doskonałym plenerem do tworzenia książkowych akcji. Przede wszystkim inspiruje ją morze i gdyński bulwar.

To tam można spotkać bohaterów moich powieści, chyba, że akurat piją kawę w „Contraście” przy plaży. Można ich również zobaczyć na uroczej, gdańskiej starówce, spacerujących po „kocich łbach” i podziwiających zabytkowe kamienice – wylicza Warda. - W premierowej „Dziewczynce, która widziała zbyt wiele” pojawi się orłowski klif i piękna sopocka ulica Adama Mickiewicza. W fabułę wpisałam też opowieść o secesyjnej willi w Sopocie, która wielokrotnie zmieniała swoich właścicieli, by w końcu stać się miejscem zamieszkania moich bohaterów.

W tzw. międzyczasie Małgorzata Warda pisze teksty do piosenek dla zespołu „Farba”.

Lubię ten zespól nie tylko dlatego, że jego członkowie jak ja pochodzą z Gdyni. Przyjaźnię się z wokalistką Joanną Kozak, wyszłam za mąż za basistę z zespołu. Kiedy Asia zaproponowała mi napisanie na próbę kilku tekstów, przyjęłam to wyzwanie z wielką radością. Pisanie słów do piosenek to zupełnie inny rodzaj pracy, niż przy tworzeniu powieści. Tu trzeba kierować się nastrojem melodii i myśleć w skrócie.

Ze współpracy z „Farbą” zrodziły się m. in. „Piosenka bez słów”, „Papierowy sen”, czy „Nie mój świat”.
W lutym 2012 do księgarń weszła najnowsza powieść pisarki: „Dziewczynka, która widziała zbyt wiele”. Małgorzata Warda dostała też propozycję ekranizacji jednej z powieści. W noworocznych postanowieniach Małgorzaty znalazło się ukończenie książki, nad którą obecnie pracuje oraz poprowadzenie warsztatów pisarskich dla osób, które chciałyby spróbować swoich sił w świecie literatury. - Mam też plany związane z rodziną, ale co z tych wszystkich postanowień wyniknie? Nie mam pojęcia! - śmieje się Warda. - Pewnie kolejna książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

O mnie